Śremianin Krzysztof Budzyń pokaże swoje zbiory na wystawie w Poznaniu

25 listopada w Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu odbędzie się Pana wystawa „Moja Ziemia Śremska". Kiedy pojawił się pomysł na tę wystawę?

- Zanim odpowiem na to pytanie muszę wyjaśnić, że jestem członkiem Wielkopolskiego Towarzystwa Przyjaciół Książki. W 1996 roku brałem udział w reaktywacji tej organizacji, która działa przy Bibliotece Raczyńskich, gdzie dzięki gościnności dyrekcji znalazła swoją siedzibę. W ramach naszej działalności odbyło się już kilka wystaw zbiorowych, w których brałem udział oraz wystawy indywidualne członków towarzystwa. Dotychczas prezentowane były zbiory Józefa Świątkiewicza -Moja Ziemia Kościańska, Tadeusza Panowicza-Moja Ziemia Gnieźnieńska i Kazimierza Krawiarza - Moja Ziemia Kórnicko-Bnińska. W końcu przyszła kolej na mnie. Decyzję o wystawie odkładałem na później, bo planowałem, aby nastąpiło to w nowym skrzydle Biblioteki Raczyńskich. Budowa się opóźnia już kilka lat i w końcu zdecydowałem się na jesień tego roku. Początkowo miały to być moje zbiory dotyczące nie tylko Ziemi Śremskiej, ale też innych moich kolekcji. Jednak przygotowując się do wystawy okazało się, że eksponatów jest dość dużo i dlatego najpierw pokażę zbiory śremskie.

Krzysztof Budzyń dzieli się z innymi nie tylko zbiorami, ale i wiedząKrzysztof Budzyń dzieli się z innymi nie tylko zbiorami, ale i wiedzą

Co się znajdzie na wystawie?

- Będą prezentowane moje eksponaty, które podzieliłem na działy tematyczne: książki, broszury, foldery, albumy itp., dotyczące historii Ziemi Śremskiej, w tym także Kórnika, czy Mosiny; książki dotyczące osób związanych z naszym regionem; publikacje dotyczące historii gimnazjum w Śremie powstałego w 1858 roku; herby wszystkich miast wielkopolskich z 1914 roku; mapy obszaru regionu śremskiego; pieniądze zastępcze z powiatu; różne dokumenty, choćby z parafii Włościejewki; listy z XIX w.; fotografie; pocztówki z miast i wsi regionu oraz wydawnictwa własne. Z okazji wystawywydanybędzie specjalny katalog, gdzie zamieszczę krótki wykaz tematyczny eksponatów. W związku z tym, że prezentowane na wystawie rzeczy wybieram prawie, że w ostatniej chwili, to dokładny wykaz wszystkich eksponatów i ich krótki opis będzie zamieszczonywjednym z kolejnych numerów „Śremskiego Notatnika Historycznego".

Dlaczego na miejsce wystawy wybrał Pan Poznań, a nie Śrem?

-Mogę powiedzieć, żartując, że to właściwie Poznań wybrał mnie, a nie ja Poznań. Mam nadzieję, że przyjdzie kolej na Śrem i znajdę miejsce na przedstawienie zbiorów.

Czy trudno zorganizować taką wystawę?

- Dla chcącego nic trudnego! Największa trudność to przewiezienie eksponatów, oczywiście trzeba je posegregować, niektóre nawet odszukać, wybrać te pasujące do tematyki wystawy. Chyba każdy kolekcjoner z ciężkim sercem rozstaje się ze swoimi zbiorami, nawet na krótko. Dochodzi jeszcze troska, czy w czasie prezentacji, a później znowu pakowania nie zostaną uszkodzone. Opowiadał mi przyjaciel Stefan Anioła z Poznania, że kilka lat temu przekazał na wystawę w pewnym mieście swoja kolekcję pisanek wielkanocnych. Niestety, kilka z nich po wystawie było już w stanie nie przypominającym wcześniejszej formyjajka.

Na kogo mógł Pan liczyć w trakcie przygotowań?

- Jak zawsze pomocna okazała się rodzina i pracownicy firmy, gdyż w czasie przygotowań do wystawy mniej czasu mogłem przeznaczyć na pracę. Mogłem liczyć też na przyjaciół ze Śremu: Ryszarda Zawadzkiego, Tadeusza Potockiego, Andrzeja Chrabąszcza i Andrzeja Bukowego, a z Poznania dyrektora Biblioteki Raczyńskich Wojciecha Spaleniaka, plastyczkę Agnieszkę Zaprzalską, członków towarzystwa, a szczególnie Katarzynę i Romana Kaczmarków. Specjalne podziękowania kieruję do Kazimierza Krawiarza z Kórnika, prezesa Wielkopolskiego Towarzystwa Przyjaciół Książki, za przygotowanie części katalogu poświęconej mojej skromnej osobie. Oczywiście przesadził i napisał za dużo i za dobrze.

Dlaczego śremianie powinni odwiedzić tę wystawę?

- Zawsze autorowi jest miło, kiedy znajduje odbiorców. Nie będę jednak wszystkich zachęcał na specjalny wyjazd do Poznania, gdyż wiem, że taka wyprawa jest kosztowna i czasochłonna. Pewnie prędzej czy później wystawa zostanie pokazana w Śremie i wtedy każdy będzie mógł przyjść i porozmawiać, zadać pytania. Tym, którzy zdecydują się odwiedzić Bibliotekę Raczyńskich od listopada do stycznia 2011 roku, życzę inspirujących wrażeń w czasie oglądania wystawy.

Rozmawiała Eliza Mączka
(Tygodnik Śremski nr 270, 19 listopada 2010)