Święty Benedykt został patronem Mechlina
11 maja 2011 roku w Mechlinie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Na skrzyżowaniu dróg przy wjeździe do wsi stanęła postać wyrzeźbiona w drewnie. Inicjatorem jej ustawienia było "Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Mechlin" powstałe w listopadzie 2010 roku. Aktualnie należy do niego 25 osób. Zarząd składa się z 5 osób: sołtys Stanisław Ratajczak jest prezesem, Maria Bychawska zastępcą prezesa, Bogusława Horała sekretarzem, Julita Sobiech skarbnikiem i Małgorzata Wlazły członkiem zarządu.
Jak opowiada sołtys Stanisław Ratajczak, pomysł wykonania rzeźby przyszedł mu do głowy przy okazji wycinania starej lipy przy szkole (w jej miejscu będzie powiększona sala świetlicy wiejskiej). Sołtys rzucił wtedy pomysł, którego wykonania podjął się Benedykt Włodarczak, znany wszystkim rzeźbiarz z Masłowa. Jak opowiadał artysta jej wykonanie zajęło mu prawie dwa tygodnie. Początkowo postać miała nosić imię Sokolnik, zresztą na dole rzeźby jest przedstawiony sokół jako symbol licznych gatunków ptaków w dolinie nadwarciańskich łęgów mechlińskich. Ponadto zespół sportowy w Mechlinie nazywa się Sokół. Jednak po rozmowie z Krzysztofem Budzyniem postanowiono nazwać ją św. Benedyktem.
- Święty Benedykt jest najodpowiedniejszym imieniem dla mechlińskiej rzeźby z kilku powodów: po pierwsze - jest wielce prawdopodobne, że w stuleciach XI-XIII wieś należała do klasztoru benedyktynów w Lubiniu, po drugie - święty ten, założyciel benedyktynów, jest od 1964 roku głównym patronem Europy, po trzecie - wykonawcą rzeźby jest też Benedykt i wreszcie po czwarte samo słowo Benedykt pochodzi od łacińskiego "benediciere" co oznacza "dobrze życzyć lub błogosławić", a przecież mieszkańcy Mechlina dobrze życzą wszystkim! – dowodzi Krzysztof Budzyń.
Na uroczystym poświęceniu było obecnych wielu mieszkańców wsi, straszych i tych najmłodszych, a także zaproszeni goście: ks. prałat Marian Brucki, zast. burmistrza Śremu Bartosz Żeleźny, nadleśniczy z Babek Mieczysław Kasprzyk, leśniczy z Mechlina Zbigniew Hoffa, prezes Banku Spółdzielczego im. ks. P. Wawrzyniaka Paweł Fabisiak, prezes miejscowej Spółdzielni Produkcji Rolnej Jacek Słomiński oraz wydawca i redaktor "Śremskiego Notatnika Historycznego" Krzysztof Budzyń. Sołtys Mechlina a zarazem prezes stowarzyszenia otworzył uroczystość i przedstawił ostatnią inicjatywę mieszkańców wsi jaką jest rzeźba św. Benedykta przy wjeździe do wsi z napisem "Mechlin wita 2011". Po poświęceniu przez ks. prałata Mariana Bruckiego, proboszcza śremskiej fary i dziekana, zastępca burmistrza Śremu Bartosz Żeleźny razem z sołtysem Stanisławem Ratajczakiem dokonali odsłonięcia rzeźby. Krzysztof Budzyń krótko przedstawił historię Mechlina. W ten sposób od 11 maja br. św. Benedykt wita wszystkich przyjezdnych do Mechlina
Jak mówią członkowie stowarzyszenia w wykonanie i ustawienie rzeźby zaangażowanych było wiele osób, nie sposób wszystkich wymienić, specjalne podziękowania za pomoc należą się Edwardowi Cynka z Przedsiębiorstwa Transportowego-Usługowego z Sosnowca, Adamowi Hołdernemu i Helmutowi Bieschowi. Prace porządkowe z wielkim zaangażowaniem wykonywała m. in. Maria Barańska.
Stowarzyszenie już myśli o zorganizowaniu w dniu 11 lipca, imieniny św. Benedykta, święto patrona. Na koniec sierpnia planowane jest oddanie do użytku nowej powiększonej świetlicy po remoncie i rozbudowie budynku dawnej szkoły. Przy tej okazji przewidziane są liczne niespodzianki. Zaawansowane są prace przy wytyczeniu ścieżek dydaktycznych na nadwarciańskich łęgach mechlińskich. Sołtysowi marzy się budowa wieży widokowej.... Jak widać pomysłów i energii członkom stowarzyszenia nie brakuje. Na pewno o Mechlinie będziemy jeszcze w przyszłości na naszych łamach wielokrotnie pisać, a póki co mieszkańcom wsi życzymy realizacji tak ambitnych zamierzeń.
BENEDYKTYNI to jeden z najstarszych zakonów chrześcijańskich, jego początki sięgają VI wieku, kiedy pierwsze wspólnoty we Włoszech założył św. Benedykt. Odegrali dużą rolę w chrystianizacji Europy Zachodniej, a od XI wieku chrystianizowali także Polskę. Mają wielkie zasługi w Polsce w budowie administracji państwowej, rozwoju rolnictwa i edukacji. W 1070 roku król Bolesław Śmiały fundował opactwo w Lubiniu i nadał mu liczne dobra, być może także Mechlin. Po upadku pierwszej fundacji spowodowanej wygnaniem z Polski króla po zamordowaniu św. Stanisława, opactwo lubińskie zostało odbudowane na początku XII wieku. Jednym z benedyktynów w Lubiniu był Tomasz Łysy (ok. 1500-1567) pochodzący ze sąsiedniego Zbrudzewa, który tłumaczył Biblię na język polski. Był on przeorem w Lubiniu, a pod koniec życia proboszczem w Dalewie. Po przerwie spowodowanej kasacją zakonu w czasach zaboru pruskiego benedyktyni powrócili w okresie międzywojennym do Lubinia. Obecnie jest tam przeorat podległy opatowi w Tyńcu koło Krakowa, ale z szansami na reaktywację opactwa.
ŚW. BENEDYKT założyciel wspólnoty benedyktyńskiej pochodził z bogatej rodziny w Nursji we Włoszech, gdzie urodził sie w 480 roku. Przerwał jednak studia w Rzymie i podjął życie pustelnicze w Górach Albańskich na wschód od Rzymu. Zgromadził wokół siebie grupę uczniów. Według tradycji miał powołać 12 klasztorów w okolicy Rzymu. Następnie z częścią uczniów przeniósł się na Monte Cassino, gdzie wśród pogańskiej jeszcze okolicy założył klasztor. Tam napisał regułę zakonu i zmarł w ok. 550 roku. Papież Paweł VI w dniu 24 października 1964 roku ogłosił św. Benedykta głównym patronem Europy.
MECHLIN to jedna z najdawniej wymienianych w dokumentach wsi w okolicy Śremu jeśli uznać, że to dawne Mechiniewo. Być może jednak może chodzić o wieś Mchy koło Książa. Historia zwykle pełna jest tajemnic i zagadek. Mechiniewo należało do pierwotnego uposażenia klasztoru benedyktynów w Lubiniu. Pewne jest, że pod koniec XIV wieku wieś nazywała się Miechynino i była własnością szlachecką. Należy kolejno do różnych rodzin: Miechynińskich, Jezierskich, Sepieńskich, Słupskich, Manieckich, Szczuckich i Niesiołowskich. Ci ostatni w 2 połowie XVII wieku sprzedali dobra jezuitom z Poznania. Po kasacji zakonu klucz mechliński trafił w ręce Kazimierza Raczyńskiego (1739-1824). Jego wnuk Roger, syn Edwarda, sprzedał majątek w 1861 roku Mateuszowi Skrzydlewskiemu (1829-1866) i w rękach jego potomków pozostał do II wojny światowej., Po wojnie majątek został upaństwowiony. Po upadku PRL dwór z parkiem został sprzedany osobie prywatnej, a na gruntach rolnych gospodarzy Spółdzielnia Produkcji Rolnej.
Informacje przekazał Krzysztof Budzyń